DZIEŃ 85 - 13 VI
Bajdoła nie bała się błyskawic i piorunów. Kiedy - pomrukując - zbliżała się letnia burza, wychodziła podniecona na balkon i brała na siebie pierwsze krople deszczu jak pieszczotę. Lubiła, gdy w stugach ulewy sukienka przyklejała się do ciała...
Właśnie taką zobaczył ją dzisiaj Bajgór, kiedy wszedł niespodziewanie na balkon. Widząc błyszczącą sylwetkę w świetle błyskawicy, zawołał:
- Jesteś wspaniała!
Bajdoła krzyknęła przestraszona, bo nie spodziewała się człowieka w tym miejscu. Ale jej krzyk zagłuszył piorun, który uderzył w antenę telewizyjną sąsiada.
DZIEŃ 86 - 14 VI
Bajdoła zauważyła, że nad tapczanem Bajgóra wisi gumowa podeszwa.
- Co to jest, na Boga? - wykrzyknęła.
- Ta podeszwa uratowała mi życie w górach - powiedział poważnie Bajgór. - Urodziłem się wtedy jeszcze raz i mam teraz dopiero trzydzieści lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz