O CZASIE
Nie śpieszyliśmy się zbytnio i zdziwiłem się, kiedy mój Cień zapytał:
- Tobie też tak szybko ucieka czas?
Szliśmy na międzynarodowe pokazy lotnicze.
- To zależy, czy się śpieszę, czy nie. Albo czy czekam, czy nie - odparłem.
- Dla mnie to nie ma znaczenia - ciągnął Cień. - Ostatnio czas galopuje przede mną, jakby zachęcał mnie, abym wsiadł na niego. A to chyba skończyłoby się katastrofą, co?
- No, myślę. Galopujący cień, to niewesoły widok - zaśmiałem się, bo to sobie wyobraziłem.
- Z czasem jest dziwnie, nie uważasz? Niby jest, czujemy go, a jest przecież nienamacalną abstrakcją; rzeką, której nie ma…
Doszliśmy do lotniska, nad którym warczał duży samolot, odrywały się od niego punkciki. Zaczęły się zawody spadochronowe. Po chwili niebo było pełne parasoli-skrzydeł.
- Gdy tak spadają za ziemię, nie mają cieni - zauważył mój Cień. - Bez ziemi nie istniejemy.
- Bez czasu też - dodałem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz