1001
Zupełnie zielony dzik Absur pobiegł z samego popołudnia do baru mlecznego i zażądał kompotu z rabarbaru, chociaż była dopiero jesień.
1002
Gdzieś koło długiej drogi mrówkojadek-wegetarianin spotkał mrówkę-anarchistkę i wymienili się doświadczeniami na polu z kukurydzą.
1003
- Cześć!
- No, cześć!
- Idziesz jeść?
- Nie, coś zgnieść...
1004
Trzykołowy zielony traktor zapragnął pohasać trochę po czerwonym niebie. Niestety młody traktorzysta przepił jego lewe skrzydło ze wszystkimi piłkarzami.
1005
W samym środku dnia popołudnie spotkało poranek i poplotkowały sobie prawie do wieczora na temat bezwstydnej północy.
1006
Zegar tykał, tykał, aż został przeniesiony na zupełnie przyzwoite pańskie stanowisko w gabinecie pana starosty, co buduje mosty.
1007
- Kto tam?!
- Jam!
- E, tam...
1008
Jamnik schował się ze wstydu pod skrzydła żyrafy, która nawet na niego nie spojrzała, zakochana w orłowatym ośle górskim, trochę zezowatym, trochę ospowatym.
1009
Ponieważ Księżyc był w nowiu, wilk powył to tu, to ówdzie, aż go przegonił uwodziciel, który zapragnął się wreszcie wyspać.
1010
Linia idealnie prosta od Oka Proroka do Gwiazdy Zarannej obchodziła swoje któreś tam urodziny i zafalowała trochę, zbaczając do Gwiazdy Wieczornej, która okazała się zupełnym niewypałem Wielkiego Karła.
1011
Tomek wlazł na domek i kominem spadł do piwnicy, gdzie odbywał się huczny bal absolwentów Technikum Ochrony Mienia Państwowego. Został wyrzucony z trzaskiem, bo był tylko magistrem sztuk wyzwolonych od wszystkiego.
1012
- Przepraszam, która godzina?
- Spływaj!
- O, pękła sprężyna...
1013
Trzynastka wygrała trzynaście milionów w LOTTO i zwariowała ze szczęścia. Od rana rozdawała jakieś grosiki i kuksańce, aż Kuba Kos wykręcił jej numer.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz