DZIEŃ 136 - 3 VIII
Bajdoła opalała sie sama (Bajgór poszedł z jamnikiem podglądać naturystki), mając dłonie pełne piasku i usiłowała wyobrazić sobie miejsce, na którym leżała - milion lat temu... Te ziarenka piasku były głazami? Nad jej głową szumiało morze?... Epoka lodowcowa, straszliwe mrozy, mamuty, małpoludy!... Otworzyła oczy i zobaczyła błękitne niebo z białymi obłokami - jak na landszafcie. Było jej rozkosznie, ciepło, sennie. Oddałaby życie, żeby tak leżeć milion lat...
Ale przybiegł Bajgór z Bingiem i zarządził, że trzeba wracać do domu wczasowego, bo znowu dostaną zimną zupę, jak wczoraj.
DZIEŃ 137 - 4 VIII
Bajdoła lubiła mieszkać tylko tam gdzie zawsze. Dopiero dzisiaj zasnęła bez trudu. A to dzięki Bajgórowi, który kupił budzik - taki sam, jaki został w domu Bajdoły i znajomo tykającego postawił obok łóżka.
DZIEŃ 138 - 5 VIII
Wsiedli na biały statek, aby popłynąć w stronę horyzontu i nie dogonili go, bo ktoś kiedyś odkrył, że Ziemia jest kulą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz