DZIEŃ 19 - 8 IV
Bajgór musiał być bez przerwy w ruchu, a czekanie doprowadzało go do bezdennej rozpaczy.
- Ruch jest życiem, życie jest ruchem - powiedział do siedzącej na trawie Bajdoły. - Och, pospiesz się, proszę!
- Nie mądruj się. Pośpiech potrzebny jest tylko łapczywym idiotom, mój drogi... - i zmusiła Bajgóra do długiego odpoczynku pod starym dębem, który też odpoczywał.
DZIEŃ 20 - 9 IV
Bajdoła wyciągnęła ze skarbonki monetę i rzuciła ją na podłogę.
- Orzeł czy reszka? - zachichotała. - Jeśli orzeł: zostajemy w domu, jeśli reszka: niestety idziemy do ciotki Beaty na urodziny.
Bajgór długo szukał monety, ponieważ wpadła do jakiejś szpary. Kiedy ją znalazł, było już za późno na odwiedzenie ciotki. Więc poszli na kolację do hiszpańskiej restauracji, gdzie siedzieli prawie do północy, słuchając flamenco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz