niedziela, 29 maja 2011

MIASTO


1.
   Żyjemy w mieście. Ale najstarsi z nas nie wiedzą, skąd się właściwie wzięło. Przypuszczam, że wyrosło tak jak wyrastają drzewa, pagórki, samochody, ludzie. Nie było go i nagle powstało - ogromne, aż po horyzont, za którym znajdują się pola i lasy pełne naszych wrogów. Taki krąg możemy powiększać, wznosząc się coraz wyżej. W pewnym momencie jednak nie da się już go rozszerzyć. Za tym ostatnim horyzontem jest niezbadana tajemnica świata, który nikt z nas, przychodzących z niebytu, nigdy nie wyjaśni.

2.
   Ten dziwny świat zobaczyłem po raz pierwszy rok temu. Było to na balkonie dosyć wysokiego domu, w gnieździe uwitym przez moich rodziców w dużej doniczce pozostawionej przez ludzi. Byli to łagodni ludzie, tacy obok których można żyć. Nie przeszkadzali naszej rodzinie: rodzicom, mnie i bratu. Pozwolili nam tam mieszkać aż do momentu, kiedy z bratem poczuliśmy zew nieba. Poszybowaliśmy wszyscy czworo ku przeznaczeniu. Balkon był nam już niepotrzebny. Odwiedziłem go pół roku później. Siedział na nim człowiek i jadł. Posypał trochę okruchów, ale nauczony ostrożnością, odleciałem na swoje miejsce. A moim miejscem w mieście jest Rynek.

3.
   Nikt mi tego terytorium nie wyznaczał. Sam nie wiem, dlaczego wybrałem ten rozległy plac pośrodku miasta. A nie było to takie łatwe. Musiałem o to miejsce długo walczyć. Zawsze ktoś z ludzi sypie tam jedzenie. Wystarczy tylko poczekać, obserwując z gzymsów domów.
   Na Rynku żyje ta sama chmara; biada obcym - są natychmiast przeganiani. Tam jemy, śpimy, wybieramy partnerów, kochamy się.

4.
   Są ludzie, którzy nas lubią, za nasze nieskazitelne piękno i są ludzie, którzy nas tępią, bo brudzimy kamienie. Ci ostatni naprawdę myślą, że są właścicielami MIASTA. A przecież każdy wie, że właścielami MIASTA jest NIEBO I ZIEMIA...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz