DZIEŃ 16 - 5 IV
Bajgór wyłączył radio i zaczął czytać o ptakach:
- W dalszym ciągu powracają nasze ptaki, między innymi... kopciuszek, słowik szary, jaskółka, dudek, kukułka. W kwietniu przypadaja też toki cietrzewi, bliskich krewniaków głuszca. Toki ich słyczać w odległości kilku kilometrów. Na tokowisko wybierają sobie najczęściej jakąś polankę lub łąkę wśród bagien, mszarów i wrzosowisk porośniętych brzozą, olchą, sosną...
- Ludziska wszystko wypatrzą i wszystko muszą nazwać - mruknęła Bajdoła.
DZIEŃ 17 - 6 IV
Bajgór uwielbiał swoją sąsiadkę, panią Bernadettę, staruszkę bez jednego siwego włosa. Lubił z nią rozmawiać, ale dzisiaj, aby przyspieszyć dojrzewanie wiosny, przekopał jej ogródek. Dostał za to szarlotkę; zjadła ją w całości Bajdoła, która postanowiła przytyć trochę na wiosnę.
DZIEŃ 18 - 7 IV
- Spójrz na okno... Nie podchodź! - syknęła Bajdoła.
Na parapecie kochały się dwa gołębie.
- Jaki to wspaniały instrument: blaszany patapet okna - zauważył Bajgór, słuchając miłosnych odgłosów zakochanych ptaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz