DZIEŃ 9 - 29 III
Bajdołę obudził w nocy hałas. Jakiś duch - jeszcze ze snu - rozrabiał za szafą. Z duszą na ramieniu zapaliła światło i wmawiając sobie, że przecież duchów nie ma, poszła sprawdzić, co się dzieje. Za szafą znalazła jeża, który zobaczywszy rozczochraną Bajdołę, wpadł w panikę i potuptał pod tapczan.
- Oczywiście, to sprawka Bajgóra - pomyślała.
Bawiła się z jeżem do białego rana i już się polubili, kiedy usłyszała dzwonek. Na progu stał sąsiad.
- Przepraszam bardzo, czy przypadkiem nie ma u pani naszego Kubusia? - spytał. - On lubi się wciskać do cudzych mieszkań...
I Bajdoła musiała jeża oddać.
DZIEŃ 10 - 30 III
Tego dnia Bajgór długo polował w ogródkach działkowych, bo Bajdoła nie wyobrażała sobie dalszego życia bez chodzących kolców. Ale przyniósł tylko dwie uschnięte róże z poprzedniego roku ukradzione z ogródka pani Bernadetty.
żywego
DZIEŃ 11 - 31 III
Bajdoła musiała mieć coś żywego w domu. Wiedzieli przecież, że Bajgór nie może być u niej przez cały dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz