NOWY
Na Planecie Barw w ogóle nie liczono lat. Każdy kolejny rok był NOWY i to Kolorasom wystarczało…
Od zawsze
obchodzono go w tradycyjny sposób: WSZYSCY MILCZELI przez cały ten dzień, od
wschodów do zachodów słońc.
Chowano się
gdzieś przed pokusą rozmawiania i zatapiano w zadumie nad swoim życiem,
zamykając oczy. Wszyscy widzieli wtedy fantastyczny kolor, nigdy nie nazwany –
mieszankę wszystkich znanych im kolorów.
Nad Planetą
Barw zalegała absolutna cisza.
Tylko
złośliwy Wiatr uderzał hałaśliwie w kuliste domki, śmiejąc się szyderczo. Nie
rozumiał, że raz do roku warto zaprzyjaźnić się z ciszą, aby zobaczyć więcej
niż zwykle. Ale Wiatr nie był Kolorasem. Los nie dał mu żadnej barwy, a nawet
najmniejszego kształtu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz