KORONA
W najbliższej okolicy wielkie poruszenie: na głowie Prosiaczka, wszystkim znanego, ZNALAZŁA SIĘ ZŁOTA KORONA!
Nikt nie
wiedział, co to znaczy…
- Skąd ją
masz? - pytano.
- Nie wiem
- mówił zmieszany Prosiaczek. - Obudziłem się rano i już ją miałem na głowie.
Nawet mi się nie śniła.
Wszyscy
kręcili głowami, spoglądali po sobie – na żadnej nie było korony, nawet z
papieru.
- Dziwne,
dziwne…
- Chyba nie
myślicie, że ją ukradłem? Może ktoś chce? Wygląda na szczerozłotą -
zaproponował Prosiaczek zrezygnowany.
Nikt jednak
nie chciał.
- Nie
wiadomo, co znaczy: władzę czy żart - szeptano.
Na całe
szczęście dla Prosiaczka, a może nieszczęście – ZŁOTA KORONA zniknęła o
północy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz