piątek, 27 listopada 2020

SNY OBIECANE - 90 (z książki - 2016 r.)

WINA

   Jakaś prawie zapomniana wina tliła się we mnie od niejasnego początku, nie przeszkadzając mi zupełnie w spełnianiu codziennych obowiązków.

   Ale każdej nocy znienacka dawała mi o sobie gwałtownie znać. Chociaż na chwilę. Rozpalała się niebotycznym ogniem i poczucie winy zmieniało się w poczucie palącego wstydu, nieokreślonego i nienazwanego, tak jak nieokreślona i nienazwana była wina.

   - Pewnie każdy ma coś takiego, od Adama i Ewy - myślałem co rano, a poczucie winy majaczyło coraz słabiej, aż w końcu rozpływało się w moim niezachwianym poczuciu prawości i świętej racji…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz