czwartek, 26 listopada 2020

SNY OBIECANE - 89 (z książki - 2016 r.)

AUGUST

   Miałem rzadko spotykane imię – August i byłem zawodowym niwelatorem niektórych wyrazów w zdaniach używanych na co dzień i od święta.

   Nie mam pojęcia, kto to wymyślił i po co (musiało to być dosyć dawno), ale czułem się na tyle potrzebny, że bez skrupułów pobierałem co miesiąc całkiem pokaźną pensję, pięciokrotną średnią krajową.

   Pracowałem w prasie, radiu i telewizji, a w wolnych chwilach u prywatnych zleceniodawców, nawet u szanowanych prezesów spółek, partii, banków i korporacji.

   Ludzie przyzwyczaili się do niezrozumiałych zdań; potrafili wstawiać swoje wyrazy, wygodne dla nich i wychodził całkiem inny sens, pasujący do sytuacji.

   Wydaje mi się, że wszyscy byli zadowoleni…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz