SZALIK
- Weź mój szalik. Dzisiaj zimno - powiedziałem do Absura, który wybierał się do miasta. - Przeziębisz mi się.
- Jeszcze
się nie przeziębiłem w moim krótkim życiu. Nawet podczas trzaskających mrozów -
zaśmiał się Absur.
- Teraz nie
wiadomo. Sam wiesz, że jesteś inny…
-
Mówisz?... No tak. Niedawno miałem katar.
Absur
posłuchał mnie i owinął szyję długim szalikiem, prezentem urodzinowym od ciotki
Magdy. Przedtem przejrzał się w lustrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz