PROBLEM
Absur chodził w kółko po pokoju, a za nim kroczył Zenek.
- Musisz
tak krążyć? - spytałem. - Nie gniewaj się, ale mnie to rozprasza.
- Jeszcze chwila. Muszę rozwiązać bardzo trudny
problem. Tak najlepiej mi się myśli.
- Dobrze -
westchnąłem i poszedłem do kuchni zrobić sobie herbatę.
Absur
przestał chodzić po kwadransie, usiadł w swoim kącie.
-
Rozwiązałeś?...
- Nie -
odparł Absur. - Jest na długie chodzenie.
Byłem
ciekawy, jaki to problem, ale Absur nie powiedział.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz