piątek, 29 października 2021

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 29 (z książki - 2020 r.)

W LESIE

   Aby skrócić sobie drogę, dzik Absur przedzierał się przez gęsty las.

   - Tu muszą toczyć się wojny - pomyślał, kiedy patrzył na poplątane ze sobą drzewa, krzewy, krzewiny, z mchami i muchomorami.

   Spod nóg uciekł zając, obok czmychnął jeleń, gdzieś daleko zawył wilk.

A drzewa, najważniejsze w lesie, w ciszy walczyły o światło, rozpychając się na boki.

   Absur szedł powoli, krok za krokiem, szarpany przez gałęzie jeżyny.

   - Cholera jasna! Zachciało mi się lasu - jęknął. - Jeszcze noc mnie tu zastanie i zostanę zjedzony przez wilki i ukąszony przez żmije.

   Ale na szczęście las jak się zaczął, tak się i skończył.

   Dzik Absur odetchnął.

   - Boże święty! A gdzie jest Mijuś? - krzyknął. Szukał po wszystkich kieszeniach, w plecaku, w torbie przybocznej – nigdzie kota nie było.

   - Uciekł ode mnie? Po tylu przygodach?...

   Rozglądał się wszędzie. Zaczął wołać:

   - Mijuś! Mijuś!... Hop, hop! Tu jestem! Mijuś!!!

   Absur siadł na mchu zrezygnowany.

   - Poczekam…

 

   Kot Mijuś przyczłapał po godzinie dziwnie skudłacony, ale szczęśliwy.

   - Gdzie byłeś? Chcesz, żebym dostał zawału? - pytał zdenerwowany Absur.

   Kot nie odpowiedział, tylko miauknął przymilnie i wdrapał się do swojej kieszeni.

   Posiedzieli trochę przytuleni i poszli dalej…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz