niedziela, 31 października 2021

Z TOMU "SPACER" - 20104 R.



 

LOT


 

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 31 (z książki - 2020 r.)

BIEG

   Niechcący dzik Absur uczestniczył w MARATOŃSKIM BIEGU POKOJU ŚWIATOWEGO.

   Otrzymał numer 1687 i wystartował, kiedy usłyszał huk wystrzału. Biegł bez wysiłku, równo oddychając, powoli oddalając się od czołówki.   

   Wreszcie wszystkich miał przed sobą.

   - Ktoś musi być ostatni - powiedział do kota Mijusia, głaszcząc go po  głowie, wystającej z kieszeni.

   Zwolnił jeszcze, kiedy zobaczył przestraszoną twarz przedostatniego biegacza, czerwoną z wysiłku.

   - Dobiegniesz! Będę cię osłaniał! - krzyknął do niego, ale nie był pewien, czy on usłyszał.

   Był dopiero drugi kilometr…




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (2772)

 - Co pan ostatnio ciekawego czytał? - spytał barman.

- "Spojrzenie na siebie" Jerzego Grelli - odparłem.

- I co pan zobaczył?...

- Pustkę raczej - westchnąłem.

WSPOMNIENIE LATA


 

PYTANIA I ODPOWIEDZI (2748)

 - Tato, dlaczego jestem?

- Żeby pytać...

W CZĘSTOCHOWIE


 

BAJDOŁA CZYLI ZACHMURZENIE DUŻE Z WIĘKSZYMI PRZEJAŚNIENIAMI - 26 (z książki - 2019 r.)

KROJĄC CHLEB  

   Krojąc chleb, Bajdoła skaleczyła się głęboko w palec. Patrzyła na kapiącą krew i zrobiło jej się słabo. Usiadła na podłodze; za mgłą kotłowały się jakieś krwawe bitwy, gdzie stalowymi ostrzami cięto otwory w ludzkich ciałach, przez które uchodziło życie. Było czerwone… Wreszcie zdołała przykleić na ranę plaster, tamując życiodajny płyn.

   A Bajgór, gdyby był, powiedziałby, że zatrzymała śmierć.





FONTANNA - GLIWICKIE FAUNY


 

KONTROLA OBYWATELSKA (1938)

 - Dzień dobry! Kontrola Obywatelska!... Z okazji naszego jubileuszu zapraszamy was na festyn do Parku Miejskiego. Będzie orkiestra dęta i kiełbaski z rożna w promocyjnej cenie...

W BESKIDZIE MAŁYM


 

O MRÓWCE I JEŻU - 37 (z książki - 2019 r.)

- Wczoraj zatrzymał mi się czas - oznajmiła mrówka.

- O! - zdziwił się jeż. - I co?

- Pogadaliśmy chwilę - odparła mrówka.




RYSUNEK - TANIEC


 

WRONOTY (2500)

Gdyby cienie zostawiały ślady, nie byłoby już miejsca dla ludzi…

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

HALO... (3145)

 - Halo, Niebo?

- Słucham!

- Kłaniam się nisko.

- Nisko?...

W NIEBIE




 

WĘDRÓWKI SŁONIA JAKDŁONIA - 1 (z książki - 2015 r.)

POCZĄTEK

   Będziecie się dziwić: słoń Jakdłoń był maleńki, wielkości – powiedzmy – świnki morskiej czy wiewiórki i bardzo nad tym ubolewał.

   - A mówiłam ci, żebyś więcej jadł - strofowała go, co jakiś czas, zmartwiona jego mama, słonica Przygodzica. Ale bardzo Jakdłonia kochała, najbardziej ze wszystkich swoich dzieci i zawsze nosiła go przy sobie, w lewym uchu…

   Przez co słyszała tylko jedną stronę świata, ale wcale jej to nie przeszkadzało żyć po słoniowemu, bezpiecznie, szczęśliwie i mądrze…




RĘKOPIS STARANNY


 

sobota, 30 października 2021

Z TOMU "SPACER" - 2014 R.



 

MW ZŁY - W WINDZIE


 

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 30 (z książki - 2020 r.)

DZIWNE

   Zaszło słońce i dzik Absur się zadumał.

   - Właściwie jestem, a zarazem mnie nie ma. Jestem, gdy ktoś mnie widzi, albo o mnie wie. Nie ma mnie, kiedy ktoś mnie nie widzi, albo o mnie nie wie... Tak jest ze wszystkimi na świecie. Są i ich nie ma.

   Westchnął głęboko, wydawało mu się, że od tego poruszyły się liście nad jego głową. Nie był pewien, bo ich nie widział.

   - Dotykam kota, który śpi w kieszeni. Jest. A gdy go nie dotykam i nie czuję go, to go nie ma?...Tak, dziwne to wszystko…

   Ale mimo dziwactwa tego świata dzik Absur był szczęśliwy, że jest, nawet gdy go dla kogoś nie ma…


Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA

 


W BARZE (2771)

 - Co tam słychać w mieście? - spytał barman.

- Jak zwykle, manifestacja - odparłem.

- Przeciwko?...

- Manifestacjom...

SPOJRZENIE


 

PYTANIA I ODPOWIEDZI (2747)

 - Tato, chciałbyś polecieć na Marsa?

- Już byłem, dawno. Śniło mi się...

KĄCIK WYPOCZYNKOWY


 

BAJDOŁA CZYLI ZACHMURZENIE DUŻE Z WIĘKSZYMI PRZEJAŚNIENIAMI - 25 (z książki - 2019 r.)

SOBOWTÓR

   Idąc główną ulicą miasta, Bajdoła ujrzała Bajgóra ubranego w elegancki garnitur, co – jak sam kiedyś przyznał – zdarzało się raz na dziesięć lat. Roześmiana, z dowcipem na końcu języka, podbiegła do niego, ale zorientowała się, że to nie jest Bajgór, tylko jego sobowtór, który na jej widok stanął jak wryty. Powiedział zmieszany:

   - Przepraszam, czy przypadkiem nie spotkałem pani w Zielonej Górze?

   Bajdoła obrażona tanim podrywaniem, odrzekła:

      - Nie. Przypadkiem nie spotkał mnie pan na żadnej górze, szanowny panie!

     I oddaliła się od sobowtóra Bajgóra.

   Czuła, że robi największe głupstwo w swoim życiu, ale nogi i przeznaczenie oddalały ją od tego człowieka i zbliżały do prawdziwego Bajgóra, któremu o tym wszystkim nawet nie opowiedziała.




ŚNIADANIE


 

KONTROLA OBYWATELSKA (1937)

 - Dobry Wieczór! Kontrola Obywatelska!... Najpóźniej do końca roku proszę pomalować mieszkanie... Wstyd... Nie, nie będzie dopłaty...

W BESKIDZIE MAŁYM


 

O MRÓWCE I JEŻU - 36 (z książki - 2018 r.)

- Straszna wiadomość! - wykrzyknęła mrówka.

- Co się dzieje? - spytał jeż zaniepokojony.

- Nie będzie nowych wcieleń - jęknęła mrówka.




OKNO NA ŚWIAT


 

WRONOTY (2499)

Przemijanie nie czeka…

W GLIWICKIEJ KWIACIARNI TULI-PAN



 

HALO... (3144)

- Halo, Ziemia?

- Tak, słucham!

- Brak humoru?

- A z czego tu się cieszyć?

- A choćby z tego, że żyjesz...

 

piątek, 29 października 2021

W NIEBIE




 

BAJKI O NIEBYWAŁYCH - 46 -OSTATNIA (z książki - 2017 r.)

WRONOT

   Miał już sto siedemdziesiąt dwa lata, gdy na prośbę Najwyższej Rady zaczął pisać KRONIKĘ NIEBYWAŁYCH.

   Dano mu do pomocy kilkudziesięciu wywiadowców-sekretarzy, którzy donosili mu z różnych stron wieści o wszystkich ciekawych poczynaniach Niebywałych. Budował z tego ich dzieje. Historyczne, wiekopomne.

   Wronot spisywał to pięknym, starannym pismem, zielonym piórem użyczonym przez Kiwitaczka – na kartkach z kory brzozowej, oprawionych potem w grube księgi.

   Gdyby nie ten pracowity kronikarz, nie wiedzielibyśmy w ogóle o Niebywałych i nie byłoby tej książki.




RĘKOPIS STARANNY


 

Z TOMU "SPACER" - 2014 R.



 

ZIELONY


 

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 29 (z książki - 2020 r.)

W LESIE

   Aby skrócić sobie drogę, dzik Absur przedzierał się przez gęsty las.

   - Tu muszą toczyć się wojny - pomyślał, kiedy patrzył na poplątane ze sobą drzewa, krzewy, krzewiny, z mchami i muchomorami.

   Spod nóg uciekł zając, obok czmychnął jeleń, gdzieś daleko zawył wilk.

A drzewa, najważniejsze w lesie, w ciszy walczyły o światło, rozpychając się na boki.

   Absur szedł powoli, krok za krokiem, szarpany przez gałęzie jeżyny.

   - Cholera jasna! Zachciało mi się lasu - jęknął. - Jeszcze noc mnie tu zastanie i zostanę zjedzony przez wilki i ukąszony przez żmije.

   Ale na szczęście las jak się zaczął, tak się i skończył.

   Dzik Absur odetchnął.

   - Boże święty! A gdzie jest Mijuś? - krzyknął. Szukał po wszystkich kieszeniach, w plecaku, w torbie przybocznej – nigdzie kota nie było.

   - Uciekł ode mnie? Po tylu przygodach?...

   Rozglądał się wszędzie. Zaczął wołać:

   - Mijuś! Mijuś!... Hop, hop! Tu jestem! Mijuś!!!

   Absur siadł na mchu zrezygnowany.

   - Poczekam…

 

   Kot Mijuś przyczłapał po godzinie dziwnie skudłacony, ale szczęśliwy.

   - Gdzie byłeś? Chcesz, żebym dostał zawału? - pytał zdenerwowany Absur.

   Kot nie odpowiedział, tylko miauknął przymilnie i wdrapał się do swojej kieszeni.

   Posiedzieli trochę przytuleni i poszli dalej…




Z MOJEGO ZACHODNIEGO OKNA


 

W BARZE (2770)

- Idzie pan na mecz? - spytał barman.

- Nie. Wyobraziłem sobie, że wygramy i to mi wystarczy.

- Przegramy...

- Możliwe. Tak to jest z wyobrażeniami...

 

MOC ZIELENI


 

PYTANIA I ODPOWIEDZI (2746)

 - Tato, w moim wieku lubiłeś słodycze, jak ja?

- Wolałem kiszone ogórki...

ZA MIASTEM


 

BAJDOŁA CZYLI ZACHMURZENIE DUŻE Z WIĘKSZYMI PRZEJAŚNIENIAMI - 24 (z książki - 2019 r.)

PÓŁSEN

   Bajdoła mówiła do siebie w półśnie:

   - W moim wschodnim ogrodzie zbudowałam altanę, gdzie słucham wiatru i deszczu z dala od ludzi. W zachodnim ogrodzie wykopałam staw dla Złotej Rybki. A południowy ogród połączyłam z północnym, abym mogła łagodnie przechodzić z dnia do nocy…




RYSUNEK


 

KONTROLA OBYWATELSKA (1936)

 - Dzień dobry! Kontrola Obywatelska!... Cieszcie się, będziecie mogli dłużej spać. Jutro przestawiamy zegary...

CZAS


 

O MRÓWCE I JEŻU - 35 (z książki - 2018 r.)

- Często się kąpiesz? - spytała mrówka.

- No, tylko jak jest deszcz. Wiadomo - odparł jeż.

- U nas ostatnio każą się kąpać codziennie w piachu - westchnęła mrówka.




ODBICIE