DIALOG
Dialog w skwarne popołudnie podczas powrotu do domu:
CIEŃ: Czuję się nieraz jak muł albo osioł.
JA: A niby dlaczego?
CIEŃ: Siedzisz na moim grzbiecie, popatrz.
JA: Czujesz mój ciężar?
CIEŃ: Czuję. Żebyś wiedział.
JA: A mnie się wydaje, że to ty siedzisz na mnie. Ale nie czuję twojego ciężaru. Siedź sobie.
CIEŃ: Czyli wszystko zależy od punktu widzenia.
JA: Siedzenia.
CIEŃ: Wy, ludzie, zawsze chcecie być górą.
JA: Albo doliną.
CIEŃ: Albo rozpadliną, he, he…
JA: Czysty relatywizm.
CIEŃ: Ludzki relatywizm…
I tak gadaliśmy, momentami od rzeczy, aż do samych drzwi domu. Gdzie zamilkliśmy, wiedząc, że podsłuchuje nasza sąsiadka, która zapewne nie wie, że ma swojego cienia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz