KWIATY
Absur wrócił z ogromnym bukietem zmęczonych róż.
- Nikt nie
chciał kwiatów od zziębniętej staruszki, więc kupiłem wszystkie - powiedział.
Wstawił
róże do największego wazonu. Postawił na biurku.
Trochę mi
przeszkadzały w pisaniu, ale na drugi dzień zwiędły zupełnie i Absur musiał je
wyrzucić na śmietnik.
- Taki los
ściętych kwiatów - powiedziałem niepotrzebnie, gdy wychodził ze smutną miną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz