KARABIN
- Potrafiłbyś zabić? - spytał nagle Absur.
- Może w
obronie własnej. Albo przypadkiem - odparłem zaskoczony.
- Zawsze
tak można powiedzieć. Trzymałeś w ręku karabin?...
- Kilka
razy. W liceum, na PO. Był taki przedmiot – przysposobienie obronne…
- Przed
kim, obronne?...
- Przed
wrogiem…
-
Strzelałeś do wroga?...
- Nie. Do
tarczy. Nawet miałem z tego piątkę…
- Podobało
ci się…
- Chyba
tak. Nie pamiętam. To było siedemdziesiąt lat temu! Czemu pytasz?...
- Macie to
we krwi. W każdej chwili gotowi. Zawsze znajdzie się coś do obronienia…
- Ty byś
mnie nie bronił? - próbowałem zażartować.
- Nie wiem -
odparł poważnie Absur. - Może nie musiałbym zabijać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz