ZIEMSKIE JAN:
Lecicie ze mną do
Egiptu?
ANIOŁ:
Ojej! Kiedy?
ZIEMSKI JAN:
Za dwa tygodnie, na
dwa tygodnie.
DIABEŁ:
Przecież cię samego
nie puścimy.
ANIOŁ:
Oczywiście. A
dlaczego akurat do Egiptu?
ZIEMSKI JAN:
Tak sobie
wymyśliłem dawno temu, że muszę zobaczyć piramidy i Sfinksa.
ANIOŁ:
Wyprawa edukacyjna.
Pochwalam.
DIABEŁ:
Ale mam nadzieję,
że będą tam jakieś rozrywki?
ZIEMSKI JAN:
Mają być, jasne.
Wczasy rekreacyjne, nad Morzem Czerwonym, z dodatkowymi zwiedzeniami zabytków.
DIABEŁ:
No, dobrze. Możemy
pozwiedzać.
ZIEMSKI JAN:
Poopalam się też.
Tam gwarantowana słoneczna pogoda. Popływam w ciepłym morzu. Rozkosz!
(dzwonek, wchodzi
JAKIŚ INNY)
JAKIŚ INNY:
Panie Ziemski,
zmartwienie. Zawiesili z niewiadomych powodów loty do Egiptu. Proponują nam w
zamian wycieczkę do Tajlandii, pełną niebywałych atrakcji.
ANIOŁ:
O, nie!
DIABEŁ:
O, tak…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz