MOST
Dzik Absur gdzieś kiedyś słyszał, że prawdziwy wędrowiec powinien chociaż raz przespać się pod mostem. Długo szukał odpowiedniego – szerokiego i w miarę suchego.
Pewnego
słonecznego dnia właśnie taki most znalazł. Łączył dwa brzegi leniwie płynącej
rzeki o nieznanej mu nazwie.
Zszedł pod
niego i wielce się zdziwił, bo na pomalowanym betonie zobaczył stolik i prawie
nową leżankę. Gdy tylko na niej usiadł, aby odpocząć po godzinnym marszu,
rozległ się dzwonek alarmowy i pod most wbiegł jakiś brodaty osobnik w czapce i
krzyknął:
- Wynocha
stąd! Nie wiesz, że most jest chroniony?
Absur wstał
lekko przestraszony.
- Przed
czym chroniony? - spytał nieśmiało.
-
Tajemnica! Znikaj, bo wylądujesz w areszcie. Jestem strażnikiem tego obiektu! -
powiedział brodacz i zrobił groźną minę.
- Dobrze,
dobrze, już idę. Chciałem tylko zwiedzić podmoście - powiedział Absur i zaczął
się wdrapywać na pobocze drogi.
- Tam
dalej jest inny most. Nie strategiczny. Tamten możesz sobie zwiedzać do woli -
zakończył strażnik, siadł na leżance i wyciągnął z kieszeni notes, aby zapisać
zdarzenie.
- Most mi
niepotrzebny, ale warto by się chociaż umyć. Spać mogę w szałasie - pomyślał
Absur, patrząc na rzekę.
Niestety
woda w rzece była tak brudna i zaśmiecona, że z trudem płynęła do morza…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz