PRACA
Dzik Absur zobaczył na płocie gospodarstwa rolnego ogłoszenie:
PRACA OD
ZARAZ…
Pomyślał,
że przydałoby się trochę grosza i wszedł do środka. Przywitał go
dwustukilogramowy gospodarz, lekko podpity i pooglądał Absura od stóp do głów.
- Pracował
kiedyś w rolnictwie? - spytał.
-
Pracowałem kilka lat u ojca przy hodowli pomidorów - skłamał kandydat na
rolnika.
- No,
dobra. Płacę od godziny - sapnął gospodarz i spojrzał na zegarek.
- Na czym
ma polegać moja praca?...
- Hoduję
nie pomidory, ale jelenie. Będziesz wyprowadzał je na ogrodzone pastwisko, tam,
za domem - wyjaśnił znudzony hodowca.
- Jelenie?
Na co panu jelenie? - zdziwił się Absur.
- Co głupio
pyta? Jak to na co? Na mięso, przecież nie do malowania - odparł gruby gospodarz. - To do roboty!
Ziewnął,
pokazał nowemu pracownikowi obszerną oborę i zniknął w chałupie.
Dzik Absur
wyprowadził stado pięknych zwierząt na rozległe pastwisko, zamknięte kolczastym
drutem.
Jelenie
skubały trawę, ale tęsknie spozierały w stronę lasu, który zielenił się
nieopodal.
Popasały
tak z godzinę, a potem uwolnione z niemałym trudem przez Absura pastucha, który
poranił sobie ręce, pognały w stronę
wolności.
Nie mógł za
nimi nadążyć…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz