czwartek, 2 grudnia 2021

BAJDOŁA CZYLI ZACHMURZENIE DUŻE Z WIĘKSZYMI PRZEJAŚNIENIAMI - 57 ( z książki - 2019 r.)

CHŁOPIEC

   Tego dnia plaża była pusta. Strasznie wiało i Bajdoła otoczyła się płotkiem ze skrzynek i desek wyrzuconych przez morze. Była bezpieczna, jak w twierdzy…

   Nagle wyczuła, że jest obserwowana. Nad nią, na wysokiej wydmie, siedział dziesięcioletni chłopiec i patrzył w jej stronę. Kiedy skuliła się, zasłaniając dłońmi gołe piersi, chłopak zbiegł na brzeg morza i zaczął budować zamek z piasku. Teraz Bajdoła go obserwowała. Byli sami na świecie. Wiedziała, że mały mężczyzna buduje dla niej. Skończył po godzinie. Wyprostował się, otrzepał ręce, spojrzał w stronę drewnianej twierdzy Bajdoły i powoli, metodycznie zniszczył wspaniały zamek. Nawet zadeptał kanały i fosy. Jeszcze rzucił daleko kamień do morza i nie oglądając się, pobiegł w stronę ścieżki, która prowadziła do reszty ludzi.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz