MUSZKA
Mój Drogi Aniele!
Dzień
przebiegał, jak zaplanowałem i nagle wpadła mi do oka muszka…
Wiem, to
była kara od Ciebie, mój Aniele, za to, że nie przeprowadziłem niewidomego
staruszka przez ulicę, ale przecież doskonale wiedziałeś, jak się śpieszyłem w
mojej ważnej życiowej sprawie.
Nie mogłem
do takiego ważnego miejsca iść załzawiony i moja życiowa sprawa odpłynęła w
siną dal.
Chociaż z
drugiej strony patrząc… Może życiowych spraw nie można za bardzo planować i
lepiej zaufać losowi w postaci małej muszki, która poświęciła swoje życie, aby
moje nie zmieniało się tak nagle?
Więc może
dobrze, że nie przeprowadziłem niewidomego staruszka przez ulicę, za co ukarałeś mnie bolesnym łzawieniem oka?
Twój na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz