PUSTKA NIE PUSTKA
Była sobie PUSTKA…
Smutna
raczej. Bo jak może być wesoło samotnej i niczym nie wypełnionej?
Nie wiadomo, skąd się wzięła. Ale nikt się nad tym
nie zastanawiał. Wypełniony WSZYSTKIM świat nawet jej nie widział.
Żyła sobie
pustka od wielkiego początku, marząc o jakiejś zmianie, aż o pewnej godzinie, a
może sekundzie ktoś zapukał do jej drzwi.
Zdziwiła
się bardzo, gdy ujrzała inną PUSTKĘ, trochę nieśmiałą, ale roześmianą.
- Och,
nareszcie cię znalazłam! - powiedziała nieznajoma, gdy przekroczyła pusty próg.
- Szukałam cię z polecenia Głównej Pustki i znalazłam. Nie pakuj niczego. Chodź
ze mną.
- Ojej! A
dokąd? - spytała pustka bardzo zdziwiona.
- Do
naszego świata! W kosmosie on jest większy od tego wypełnionego i wierz mi,
nikt tam nie jest samotny…
Wielka
pustka powiększyła się jeszcze o jedną pustkę, która już odtąd nie znała
samotności.
Ale tak
naprawdę ŻADNEJ PUSTKI NIE MA! Możemy to sprawdzić w każdym lustrze…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz