STRYCH
Mój Drogi Aniele!
Na strychu,
który jest nade mną, śpią nieraz bezdomni. Nie przeganiam ich, chociaż słyszę w
nocy ich głośne rozmowy i chrapanie. Raz nawet zaniosłem im dwie bułki z masłem
i tanie wino, ale nie powiedziałem, że mieszkam pod strychem – z oczywistych
względów…
Wczoraj,
kiedy patrzyłem na rozgwieżdżone niebo, wyblakłe trochę od miejskiego światła,
pomyślałem:
- Nasza
bezdomna Ziemia krąży po dworcach i strychach Wszechświata. I nikt nie poda jej
ręki, bo wszystkie ręce ofiarowano ludziom…
Twój na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz