piątek, 30 kwietnia 2021

MY - 41 (z książki -2015 r.)


WODA

    W mieście pękła jakaś rura i z kranów przestała lecieć woda.

   - Jak to dobrze, że nie pijesz herbaty i nie potrzebujesz się myć - powiedziałem do mojego Cienia, którego ta cywilizacyjna katastrofa bawiła.

   - Zostało jeszcze trochę wody w butelce do podlewania kwiatków - zażartował. - Nie mów, że tak bardzo lubisz się kąpać.

   - Co ty opowiadasz? - oburzyłem się. - Codziennie biorę prysznic. Nie masz pojęcia, jaka to przyjemność.

   - Fakt - przyznał Cień. - Nie mam. Co fajnego może być w moczeniu się. Jak w deszczu…

   - Ciekawi mnie, jaka jest twoja największa przyjemność…

   - Powiedzieć?...

   - Powiedz…

   - Właściwie nie mam żadnych przyjemności. Takie moje życie. No, może oprócz tańca przy świecach i opalaniu się na suchym piasku - odparł Cień, a ja poszedłem bez niego do cysterny podstawionej pod dom. Po wodę, ponieważ musiałem umyć głowę przed ważną wizytą, o której Cień nie wiedział…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz