czwartek, 22 kwietnia 2021

MY - 34 (z książki - 2015 r.)

NA POLACH

   Było późne bezchmurne popołudnie. Cieszyłem się zanikającym ciepłem lata, powoli idąc polami, które już zapewne niedługo wchłonie miasto. Myśli leniwie krążyły wokół mojej głowy i znikały w oddali.

   Cień snuł się z lewej strony, wyjątkowo długi, bo zachodziło słońce.

   - Wspaniale - odezwał się nagle, płosząc moje myśli. - Lubię, gdy jestem trzy razy większy od ciebie. Czuję się wtedy naprawdę potężny. Gdybym chciał, sięgnąłbym głową horyzontu.

   - No, nie wiem - odparłem . - Niedługo zajdzie słońce i znikniesz.

   - Wracajmy do domu!

   - Tak, wracajmy. Nie chcę, żebyś mi został na zawsze za horyzontem, jak moje myśli…






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz