MGŁA
Nagle otoczyła mnie mgła – gęsta, lepka, gryząca. Co dziwniejsze, widziałem przez nią, przede wszystkim osiągnięcia innych ludzi, ich oszałamiające sukcesy, ich urodę, powodzenie, bogactwo, a nawet nieukrywaną przez nich mądrość.
Była to MGŁA ZAZDROŚCI.
Otoczyła mnie całkowicie, wchodziła do płuc.
Byłem nieszczęśliwy w swej niemocy, nijakości. Złe myśli zabiły wszystkie dobre
i uśmiechnięte.
Stałem przed ogromna szybą wystawową pełną
wspaniałych, nieosiągalnych rzeczy i widziałem w jej odbiciu swoją wykrzywioną
twarz, pytającą: DLA KOGO TO?
Nagle poczułem muśnięcie czystego powietrza.
To zaczął wiać halny wiatr z południa, z moich ukochanych gór, które nigdy nie
zazdroszczą równinom, że mają betonowe wieżowce do nieba.
Po chwili wokół mnie nie było śladu mgły…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz