czwartek, 29 października 2020

SNY OBIECANE - 61 (z książki - 2016 r.)

KOPERTA

    Nagle i niespodziewanie, w jednej chwili zostałem zmniejszony do wielkości połowy pudełka zapałek, w dodatku spłaszczony. Bez sensu; musiałem być groteskowy. Nawet budzik, który wydawał się teraz olbrzymem, śmiał się kpiąco pod swoim małym i dużym wąsem.

   Rozglądnąłem się po moim mieszkaniu, gdzie spędziłem dziesięciolecia – wszędzie ogrom, góry niedostępnych mebli, kosmiczne niebo sufitu; nigdzie nie mogłem się dostać, ani wydostać.

   - Koszmar - jęknąłem. - Nieprawdopodobne. Po co to wszystko?

   Okazało się, że po to, aby wysłać mnie tanio, bez paszportu i kontroli do Paryża, w bąbelkowej kopercie, obok książki pod tytułem „SNY OBIECANE”, nieznanego mi autora – do jakiejś ładnej paryżanki.

   Ale nie pamiętam tej podróży. Szkoda. Zresztą sam nie wiem…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz