DWIE GŁOWY
Były do siebie zupełnie niepodobne – jedna z
małym nosem, druga z dużym orlim; jedna z niebieskimi oczami, druga z piwnymi;
jedna blond, druga czarna…
Gadały do siebie bez przerwy, co jakiś czas
kłócąc się zajadle. Obydwie przemądrzałe nad wyraz i złośliwe.
Najgorzej było na spacerze. Wszyscy gapili
się na nas i pokazywali palcami. Ktoś zaproponował nam pracę w cyrku, ale
stanowczo odmówiłem. Jestem wrogiem cyrku, wiadomo.
Na szczęście, w połowie snu, jedna głowa
nagle zniknęła. Została mi ta z piwnymi oczami.
- Uff! - odetchnąłem.
Poszliśmy na piwo. Nikt nie zwracał na nas
uwagi.
Jednak piwne oczy były jakieś smutne.
- Co dwie głowy, to nie jedna - usłyszałem
cichy głos…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz