POCIĄG
Dzikowi
Absurowi znudziło się chodzenie na piechotę i wsiadł do pociągu jadącego w
niewiadomym kierunku, bo właściwie każdy kierunek był mu obojętny.
-
Chybił–trafił jest najlepsze - powiedział do siebie, zajmując miejsce w pustym
przedziale.
Elektryczny
pociąg ruszył bezgłośnie i szybko przesuwał krajobraz za oknem.
- Świat
jest piękny w ruchu - pomyślał Absur i w tym momencie rozsunęły się drzwi i
usłyszał:
- Bilety do
kontroli, proszę!...
Oczywiście
nie miał biletu i został grzecznie wysadzony na najbliższej stacji – z czarnym napisem: RADOŚĆ.
- Taka i
moja radość - westchnął Absur i rozejrzał się dookoła.
Obok stało
kilka kolorowych domów, zapukał do jednego z nich i bardzo się zdziwił, kiedy
został przywitany z uśmiechem przez ludzi w podeszłym wieku.
- Gość w
dom, Bóg w dom! Proszę wejść… Mamy świeżo zaparzoną herbatę…
Dzik Absur
wszedł i przez tydzień opowiadał o swoim życiu.
Cała wieś
przychodziła, aby posłuchać o jego przygodach, które – trzeba przyznać – trochę
koloryzował.
Kiedy
powiedział, że musi iść już dalej, mieszkańcy Radości poskładali się na bilet
kolejowy do najdalszej stacji, jaka była im znana.
Żegnany był
ze smutkiem…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz