ABSURDZICA
Niespodziewanie, przy czerwonym zachodzie słońca, dzik Absur przypomniał
sobie swoją żonę Absurdzicę, młodą i powabną, która żyła sobie teraz daleko od
niego w innym świecie. A kiedyś wycinał dla niej na drzewach serduszka.
Westchnął.
Słońce długo
nie chciało zniknąć.
Potem w
wieczornym mroku myślał:
- Pewnie
gdzieś tam komuś znowu świeci…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz