piątek, 15 lutego 2019

MY - 48



SEKUNDY

   Zegar tykał sekundami. Nie słyszałem go. Byłem do niego tak przyzwyczajony jak do mojego Cienia, który leżał sobie na dywanie nieruchomo. Myślałem, że śpi.
   - Nie czujesz się samotny? - zaskoczył mnie pytaniem.
   - Skądże znowu? Jesteś przecież ze mną cały czas, jak ten nasz zegar - odpowiedziałem, żeby mu było miło.
   Porozmawialiśmy.
   - Kiedyś kręciło się koło ciebie dużo obcych cieni…
   - Męczyło cię to?...
   - Nieraz męczyło…
   - No, widzisz. Przychodzi na człowieka czas, kiedy woli być tylko ze swoim cieniem…
   - Mniej stresów…
   - Mniej…
   - A porozmawiać i tak można…
   - Można…
   - Znamy się jak łyse konie…
   - Tak. Nic nas nie zaskoczy…
   - Chyba, że przyjdzie nam do głowy jakiś szaleńczy pomysł. Momentami jednak jest nudno…
   - Masz jakiś?...
   - A co byś powiedział na…
   I Cień nakreślił dosyć szaleńczy pomysł, który jednogłośnie postanowiliśmy jutro powołać do życia…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz