niedziela, 10 lutego 2019

MY - 43


URODZINY  CIENIA

   Spałem sobie po obiedzie, śniąc przyjemnie o pewnym zdarzeniu z dalekiej przeszłości, kiedy obudził mnie Cień pytaniem:
   - Którego dzisiaj mamy?
   - Czwartego września. Po diabła ci wiedzieć? - spytałem, ziewając.
   - Dzisiaj są moje urodziny…
   - Co takiego?!...
   - Czwartego września wieczorem, przy zapalonym górnym świetle, pierwszy raz mnie dostrzegłeś i roześmiałeś się na cały głos. Miałeś wtedy trzy lata - powiedział Cień uroczyście.
   - Nie pamiętam…
   - Ale ja dobrze pamiętam. Byłeś nawet ładnym chłopcem, rozgarniętym i wesołym…
   - Och, dziękuję ci  bardzo…
   - Nie ma za co. Proszę mi urządzić wieczorem urodzinowy bankiet. Może być bez alkoholu, ale za to z wieloma świecami  i tangiem - zarządził Cień.
   - Została tylko jedna. - Sprawdziłem.
   - No, trudno, niech będzie jedna…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz