sobota, 9 lutego 2019

MY - 41


DESZCZ

   Mój Cień sterczał w oknie i marudził:
   - Ciągle pada, cholera…
   Istotnie, padało od tygodnia bez przerwy.
   - O co ci chodzi? Nie lubisz przecież wody. Chcesz się taplać w błocie? - spytałem.
   - Są chmury. Schowam się w tobie, jak zwykle. Pozwolisz chyba? - zaśmiał się Cień. - Wyjdźmy chociaż na chwilę. Trochę ruchu dobrze zrobi twojemu brzuchowi.
   Chciałem mu powiedzieć coś złośliwego, ale włożyłem najbardziej nieprzemakalną kurtkę, kalosze, parasol i wyszliśmy na deszcz.
   Poskakałem z godzinę po kałużach. Mój Cień cieszył się, jakby miał pięć lat.
   A co ciekawe, deszcz przestał padać, wyjrzało słońce i Cień cieszył się jeszcze bardziej, co było jednak denerwujące…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz