Nagle rozległo się - JESTEM i do mieszkania wpadł Duduś, wlokąc za sobą słonia na biegunach.
- Jest już ta pieczeń po hindusku? - spytał głośno, zasapany.
Dziadek otworzył szeroko oczy, patrząc na słonia z trąbą skierowaną w dół.
- Nie ma jeszcze! - odkrzyknęła Terenia z kuchni. - Możesz wracać, skąd przybyłeś!
- Co to jest? - zdziwił się Dziadek.
- Duduś zwariował. Będzie nam tu urządzał ZOO - drwił Pawełek.
- Co to jest?! - powtórzył Dziadek. - To ma być parasol?
- Nie ma parasola,bo na pewno go nigdy nie było! - Duduś zaśmiał się sztucznie. - Za to widziałem wielki pożar, którego Paweł nie raczył zauważyć.
- Był parasol, nie było żadnego pożaru - Pawełek bił się w pierś.
- Wymyślił deszcz i parasol... A to jest wspaniały słoń na biegunach. Stał w bramie, to przyniosłem - Duduś siadł na słonia i zaczął się bujać.
- W naszej bramie? - spytał Dziadek.
- W naszej...
- Jaki tam słoń? Prawie zniszczony. Dla małych dzieci do bujania. Ktoś wyrzucił, bo dzieci wyrosły - Pawełek poszarpał słonia za trąbę.
- Zostaw! - warknął Duduś. - Dobry słoń, można na nim siadać, gdy ktoś się zmęczy. Mękki.
- Do pianina go nie przystawię. Ale niech zostanie. Będzie jakieś zoologiczne urozmaicenie... Tereniu! Chodź, coś zobaczysz - zawołał Dziadek.
- Co znowu? - Terenia wyszła z kuchni.
- Zobacz, jaki ładny słoń. Chcesz go do kuchni? Będzie wszystko do kompletu: pieczeń po hindusku, miseczka hinduska, rodzynki hinduskie z majerankiem i słoń indyjski - Dziadek zaklaskał, ucieszony jak dziecko.
- Na pewno indyjski? - spytała Terenia, oglądając słonia.
- On jest afrykański, ma duże uszy - stwierdził Pawełek.
- Chyba Dziadek wie lepiej, indyjski - Duduś zszedł ze słonia i pogłaskał go czule po głowie.
- Może być. Postaw go tam, tylko nie porozbijaj naczyć, bo dostaniesz ścierką. Będę mogła na nim siedzieć. Nogi bolą mnie od stania - powiedziała Terenia i wróciła dostojnym krokiem do kuchni.
- Widzisz?! - Duduś spojrzał tryumfująco na Pawełka i zataszczył słonia do królestwa Tereni, podśpiewując pod nosem Tango Milonga.
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz