Absorudzik chciał być tego dnia zupełnie sam, aby przemyśleć zjawisko i problem samotności na świecie, ale jego przyjaciel Kosmosek chodził za nim od rana.
- Słuchaj, nie musisz już iść do domu? - spytał delikatnie, kiedy Kosmosek po raz dziesiąty zaczął opowiadać swoją przygodę w tramwaju sprzed miesiąca.
- Mama wyjechała do ciotki. Wróci późnym wieczorem. A ja, nie wiem dlaczego, bardzo nie chcę być dzisiaj sam...
Absorudzikowi coś się rozjaśniło i rzekł:
- Właściwie ja też nie lubię samotności. Zwłaszcza bez ciebie...
- Och! - ucieszył się Kosmosek.
I pobiegli nad rzekę trochę pohałasować bezmyślnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz