Zawsze najwięcej do powiedzenia z całej rodziny Absurów miał mały Absorudzik, którego zasób słów był jakby większy od przeciętnego.
- Co tak tyle gadasz - strofował go dzik Absur. Ale dzikuska Absurdzica zaraz broniła jedynaka.
- Niech mówi! Nie trzeba będzie słuchać tych twoich dziwactw...
I wtedy zazwyczaj Absorudzik wypowiadał kilka swoich mądrych myśli, których znaczenia nikt nie znał. Nawet on sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz