DZIEŃ 29 - 18 IV
Bajdoła szła bez Bajgóra późną nocą. Gonił ją strachowiatr, który złowieszczo wyjąc, owijał się wokół latarń. Przyspieszyła. Nagle kątem oka dostrzegła kogoś idącego za nią. Serce załomotało jak oszalałe. Wyprzedził ją jakiś cień. Zaczęła biec - został w tyle. Stanęła raptownie, aby go przechytrzyć - też się zatrzymał. Wreszcie nabrała odwagi, odwróciła się: ulica była pusta, stała obok siebie.
DZIEŃ 30 - 19 IV
Bajdoła była tak zajęta swoimi sprawami, że prawie nie zauważyła braku Bajgóra.
- Och, na pewno kąpie się w swoim ulubionym piwie - westchnęła wieczorem i postanowiła znaleźć go jutro.
A Bajgór siedział w swoim domu wśród książek i pisał bajkę o sobie.
DZIEŃ 31 - 20 IV
Bajgór zatalefonował do Bajdoły, że nie zobaczą się przez kilka dni, ponieważ bardzo intensywnie pracuje. Poczuła się dziwnie, ale po chwili ucieszyła się, bowiem Bajgór zalegał z płaceniem czynszu za swoje mieszkanie. A obydwoje wiedzieli, że otworzyłoby się piekło, gdyby zamieszkali wspólnie.
DZIEŃ 32 - 21 IV
Bajgór zapomniał, że minął miesiąc od poznania Bajdoły, ale ona też o tym zapomniała, bo tego dnia zdawała kolejny raz egzamin na prawo jazdy. I zdała go wreszcie dzięki najkrótszej spódniczce, jaką miała. Bajgór nawet o tym nie wiedział, ponieważ Bajdoła uczyła się samochodowej jazdy w tajemnicy.
Prawo jazdy chciała mieć, tak na wszelki wypadek, gdyby auta jakimś cudem staniały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz