DZIEŃ 26 - 15 IV
- Dlaczego to robisz? - spytał Bajgór znajomego z poddasza, pijącego za dużo, którego wszyscy nazywali, nie wiedzieć czemu, Bajbas.
- Bo to wszystko jest bez sensu - odparł Bajbas, głęboko zaciągając się papierosem wycyganionym od Bajgóra.
- To znaczy?
- Jak ci wiadomo, wszyscy skończą tak samo. Więc po co się męczyć i wykonywać czynności, które i tak nie mają żadnego znaczenia?
- Przesadzasz - delikatnie zaprotestował Bajgór i pomyślał, ile ważnych spraw ma dzisiaj do załatwienia: zapłacić za mieszkanie i światło, napisać felieton o blokowaniu dróg przez rolników, wyprać koszulę, wymyć umywalkę, naprawić lampę nocną Bajdoły...
I zapominając o Bajdole, posłał Bajbasa po pierwsze pół litra.
DZIEŃ 27 - 16 IV
Świat się kołysał! Bajgór miał potwornego kaca i na wszystko przysięgał Bajdole, że już nigdy nie będzie pił wódki, nawet kropelki. I nawet w to wierzył.
DZIEŃ 28 - 17 IV
- A ja ci mówię - sapnął spotkany Bajbas, zupełnie trzeźwy - że mimo wszystko WSZYSTKO uczestniczy w harmonii chaosu...
I zostawił Bajgóra z bolącą jeszcze głową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz