DZIEŃ 25 - 14 IV
Bajdoła niekiedy twierdziła, że przypadków nie ma. A nawet była pewna: wszystko zaprogramowane jest przez chichoczący LOS, który - złośliwy albo przychylny - bawi się, stukając ludźmi jak kulami bilardowymi.
Raz wreszcie chciała zadecydować sama o sobie: poszła do fryzjera i kazała mu obciąć, prawie do samej skóry, swoje długie, wspaniałe, kręcone włosy.
Bajgór, gdy zobaczył głowę Bajdoły, dostał szału i bardzo długo musiała mu tłumaczyć, że niezależnie od LOSU i od niej samej odrosną za niecały rok.
- A przecież wczoraj mówiłeś, że będziemy żyli długo i szczęśliwie! - zakończyła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz