NA KAWIE
- Wyobraź sobie, że zostałem zaproszony na kawę przez naszą sąsiadkę - oznajmił Absur rozradowany.
- Byłeś u
sąsiadki?! - przestraszyłem się.
- Pomogłem
jej wnieść dwie siatki zakupów, no i zaprosiła - tłumaczył się Absur.
- Nie był
to najlepszy pomysł. Możemy mieć kłopoty. Do niej przychodzą dziwni ludzie…
- Ja też
dziwny - roześmiał się niepewnie Absur. - Nic jej nie opowiadałem o sobie.
- I kim
jestem dla ciebie?...
-
Powiedziałem prawdę. Moim ojcem. Myślę, że nic się nie stało. Chyba nie jesteś
zazdrosny o nią. Jest piękna. Ma na imię Zosia - powiedział Absur trochę
speszony i poszedł do kuchni, gdzie czekał na niego Zenek z zaciekawionym
spojrzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz