niedziela, 22 października 2023

ZIEMSKI JAN I RESZTA - 12 (z książki - 2015 r.)

JAKIŚ INNY:

To, polej pan, panie Ziemski. Nic nie wymyślimy.

 

(ZIEMSKI JAN napełnia kieliszki)

 

ZIEMSKI JAN:

Żeby dobrze się skończyło!

 

JAKIŚ INNY:

Jeszcze tak nie było, żeby się nie skończyło. Siup!

 

(wypijają)

 

ZIEMSKI JAN:

Możemy mówić sobie na ty.

 

JAKIŚ INNY:

Lepiej niech zostanie po staremu, panie Ziemski. Panowanie w sąsiedztwie jest bezpieczniejsze.

 

ZIEMSKI JAN:

Jak pan chce… No to, jeszcze po jednym.

 

JAKIŚ INNY:

Po jednym, nie ostatnim.

 

(ZIEMSKI JAN nalewa do kieliszków)

 

ZIEMSKI JAN:

Smutno mi, jak cholera.

 

JAKIŚ INNY:

Za ich powrót!

 

(wypijają)

 

ZIEMSKI JAN:

Nie wrócą. Czuję.


JAKIŚ INNY:

Wrócą, wrócą, nieboraki. Są pańscy. Gdzie pójdą?

 

ZIEMSKI JAN:

Może byłem dla nich za ostry, niesprawiedliwy? Co ja bez nich zrobię?

 

JAKIŚ INNY:

Masz pan mnie!

 

ZIEMSKI JAN:

To nie to samo.

 

JAKIŚ INNY:

No, nic! Nalej pan!

 

(rozlega się dzwonek)

 

JAKIŚ INNY:

Kurde, mam nadzieję, że to nie moja stara.

 

(wchodzą – ANIOŁ i DIABEŁ, ze spuszczonymi głowami)

 

ANIOŁ:

Jesteśmy…

 

DIABEŁ:

Wróciliśmy…

 

ZIEMSKI JAN:

Wiecie, że szlag mnie mógł trafić?!

 

ANIOŁ:

Przepraszamy!

 

ZIEMSKI JAN:

Gdzie byliście?

 

DIABEŁ:

Nie możemy powiedzieć.

 

JAKIŚ INNY:

Gdzie byli, to byli. Panie Ziemski, nalej im pan po kielonku. Zmarznięci.

 

ANIOŁ:

O, nie. Mnie nie wolno.

 

DIABEŁ:

Dla mnie podwójny.

 

(ZIEMSKI JAN nalewa do kieliszków)

 

ZIEMSKI JAN:

Och, łobuzy moje…

 

ANIOŁ:

No, dobrze, napiję się. Ale tylko połowę!

 

JAKIŚ INNY:

Zdrowie wszystkich!

 

(wypijają)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz