Z DELFINEM MIKO
Delfin Miko, znany z wielu bajek, zapragnął nagle zaistnieć naprawdę.
- Tylko
jakiś człowiek może mi w tym pomóc - pomyślał. - Ktoś musi zobaczyć mnie
naprawdę…
Wyrwał się
z ostatniej bajki pod tytułem „Górskie przygody Delfina Miko” i cichaczem
popłynął rzeką do morza.
- Och, jak
przyjemnie kołysać się wśród fal - zaśpiewał piskliwie, aż wszystkie śledzie
uciekły o kilka mil.
Porozglądał
się, ale w pobliżu nie było żadnego człowieka.
- Gdzie oni
się podziali? Wody się boją? - zdziwił się.
Nagle
zauważył dziwne zwierzę, trochę podobne do delfina.
- O, miło
mi cię widzieć. Kim jesteś? - spytał.
- Nie
poznajesz mnie? Jestem Foka Moka. Spotkaliśmy się w bajce pod tytułem „W wodzie
najlepiej”.
Foka
podpłynęła bliżej.
- Tak, chyba
cię poznaję - powiedział niepewnie. - Może ty wiesz, jak zaistnieć naprawdę.
Mam dosyć tego bajdurzenia. Wydaje mi się, że tylko jakiś człowiek może nas
stamtąd wyciągnąć.
- Nie mamy
szans. Ludzie tylko nas wymyślają. Będziemy bajkowymi postaciami już do końca
bajkowego świata. A on podobno nie skończy się nigdy - odparła Foka Moka
smutno.
- No,
trudno - westchnął Delfin Miko. - Popłyńmy razem w siną dal. Ułóżmy sobie jakąś
własną bajkę.
- Ale z
przygodami? - ucieszyła się Foka.
- Pewnie. Jakie
nie śniły się żadnemu człowiekowi - zgodził się Delfin.
I popłynęli
w siną bajkową dal!...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz