poniedziałek, 24 stycznia 2022

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 115 (z książki - 2020 r.)

DROGI

   Dzik Absur ujrzał na prostej drodze sylwetkę człowieka z ręcznym wózkiem, zbliżającą się w jego kierunku.

   Dwóch ludzi na świecie.

   Gdy już byli od siebie kilka kroków, zatrzymali się, obserwując czujnie.

   - Witaj! - powiedział człowiek z wózkiem.

   - Dzień dobry! - odparł Absur. - Wędrujesz?

   - Idę sobie. Tak jak ty…

   Podeszli do siebie i podali sobie ręce. Wędrowiec przysiadł na wózku, Absur siadł na trawie.

   Zaczęli rozmawiać. Z początku niepewnie, ale potem zaczęli opowiadać o swoich przygodach, śmiejąc się co jakiś czas.

   I tak prawie do wieczora.

   - Świat nie jest ani zły, ani dobry. Trzeba tylko uważać na dziury i nie wpadać do nich - zakończył wędrowiec.

   - Też tak uważam. Zwłaszcza w nocy - powiedział Absur i spojrzał na pociemniałe niebo. - Muszę już iść.

   Wędrowiec poprawił dobytek na wózku.

   - Z tej strony, gdzie byłem, nic ciekawego. Chodź ze mną…

   Absur podrapał się w głowę.

   - Z mojej strony też nic ciekawego… Poza tym, nie gniewaj się, ale wolę być sam…

   - Rozumiem. Ja też jestem samowystarczalny - zaśmiał się wędrowiec. - Może się jeszcze spotkamy…

   - Wszystko możliwe na kuli - odparł Absur.

  Podali sobie ręce i rozeszli się w swoje strony, które właściwie nie były ich.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz