niedziela, 26 kwietnia 2020

ŚWIAT DZIKA ABSURA - 65 (z książki)


KRANIEC ŚWIATA

   Dzikowi Absurowi wydawało się, że doszedł na kraniec świata.
   Różnił się od całej reszty, jaką znał. Miał inny kolor –  nieznany z tęczy, zapach powietrza też był nijaki i ta absolutna cisza, jakby wszystkie głosy gdzieś utonęły.
   Kot Mijuś dziwnie się zachowywał. Kręcił się w kółko i chciał wracać, skąd przyszli.
   Nagle Absur zdał sobie sprawę, że choć nie ma słońca na niebie, jest jasno.
   - Zmykajmy stąd. Nie podoba mi się to - powiedział, ale nogi nie chciały chodzić.
   Dopiero po jakimś czasie, nie bardzo wiedział jakim, wszystko wróciło do znanego mu obrazu świata: pokazała się tęcza, wzeszło słońce, poczuł smog i z dala odezwały się dzwony.
   - To jest pewnie początek świata. Koło się zamknęło - przyszło na myśl Absurowi, ale przecież wiedział, że to absurd.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz