ZMIANY
Mój Drogi Aniele!
Uświadomiłem sobie dzisiaj, że od dosyć dawna nie lubię wszelkich zmian.
To samo biurko, to samo lustro, książki i bibeloty w tym samym miejscu, cukier
i sól w tym samym kącie kredensu, ta sama godzina wyjścia na świat i tak dalej…
Nie lubię wyrzucać zużytych butów, płaszczy, koszul,
a nawet gazet. W końcu to wszystko wyrzucam, ale po długim ociąganiu i odkładaniu.
Z oporami rozstaję się z przyjaciółmi (mimo że przestali nimi być), nie mówiąc
już o różnych starych nawykach, sympatiach i poglądach. No i niechętnie
wyjeżdżam gdzieś dalej, a największym nieszczęściem są nieproszeni goście.
Otóż
doszedłem do wniosku, że jest to jakby hamulec dla mojego galopującego czasu.
Łudzę się bezwiednie, że mój wiek zatrzymuje się i żyję w JEDNYM DNIU, tym samym.
Tak mi się
wydaje, bezmyślnie.
Może
pewnego dnia: przemebluję, wyrzucę, przestawię, wysprzątam, wyjadę…
Ale czy ja
chcę żyć od nowa?
Twój na zawsze
Michał syn Edwarda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz