OBUDZENIE
Tuż po obudzeniu przychodziły do dzika Absura różne myśli. Na ogół zwykłe, proste, wesołe, ale nieraz tejemnicze i zastanawiające. Podejrzewał wtedy, że takie myśli rodzą się tylko w Kosmosie i prawdopodobnie przylatują stamtąd, jak mgliste gwiezdne zjawy.
Absur chciał je wreszcie złapać i zapisać. W tym celu przygotował obok łóżka zeszyt w kratkę, ale nigdy nie umiał tych myśli-zjaw nazwać. Więc zeszyt był pusty. Prawie. Bo jedna strona była zabazgrana esofloresami, ręką nudzącego się kiedyś Absorudzika.
- Może to jakiś znak od Kosmosu? - pomyślał, kiedy to zobaczył i zostawił absorudzikowe myśli nienaruszone.
Absur chciał je wreszcie złapać i zapisać. W tym celu przygotował obok łóżka zeszyt w kratkę, ale nigdy nie umiał tych myśli-zjaw nazwać. Więc zeszyt był pusty. Prawie. Bo jedna strona była zabazgrana esofloresami, ręką nudzącego się kiedyś Absorudzika.
- Może to jakiś znak od Kosmosu? - pomyślał, kiedy to zobaczył i zostawił absorudzikowe myśli nienaruszone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz