57
Mój Drogi Aniele!
Zapewne nie przypadkiem umieściłeś ostatnio moje istnienie na dziesiątym piętrze i dzisiaj rano, tuż przed wstawaniem, naszły mnie takie myśli...
Pode mną, aż do samej ziemi, żyje kilkanaścioro ludzi (kilkoro nawet znam) - je, kocha się, kłóci, choruje, marzy, ogląda świat przez okno i przez telewizję, goli albo maluje się przed lustrem. Ktoś, co jakiś czas, wyprowadza się, wprowadza i remontuje, przestawia, wierci, przystosowuje się do nowego...
Wszystko to pode mną.
A nade mną: pusty strych, dach z ptakami i Niebo. Dziekuję Ci!
Twój na zawsze
Michał Wroński
(syn Edwarda)
26 VIII 2012 - W miejscu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz